środa, 13 stycznia 2016

Dlaczego MMORPG to nie gry ?

 Gry MMORPG. Twory, w które tak naprawdę nigdy nie grałem. Jedynym wyjątkiem było jedno MMORPG, które kiedyś zainstalowałem na chwilę i po 20 minutach skasowałem. Zaznajomiłem się z zasadami kilku gier - czytając zasady przed rejestracją, oraz obserwowałem graczy w kafejce i kilka razy na filmach youtube. Zdołałem w ten sposób dobrze poznać zasady panujące w tych grach i co napędza graczy.





   W grach MMORPG o sukcesie nie decydują umiejętności gracza - ale czas spędzony w grze. Im więcej czasu gracz spędza w grze tym więcej doświadczenia (exp) otrzymuje. Dlatego w odróżnieniu od prawdziwych gier - w MMORPG o byciu lepszym nie decydują umiejętności gracza, ale czas spędzony w grze. Tu nie liczą się praktycznie żadne umiejętności - ta gra daje złudzenie, że spędzanie w niej czasu daje jakiś postęp wskutek umiejętności  ale to złudzenie, bo tu umiejętności nie mają znaczenia w podstawach rozgrywki liczy się tu tylko czas spędzany w grze. Dlaczego ? Napiszę o tym dalej.

   W grach MMORPG celem gry nie jest poznawanie fabuły. W tych grach praktycznie nie ma fabuły. W grach MMORPG nie jest ISTOTNE również rozwijanie zdolności gracza, bo aby to istniało musiała by tu istnieć rozgrywka, w której mowa o umiejętnościach. Celem gier MMORPG jest nabijanie punktów (exp) , a droga do ich zdobywania to droga tworu gropodonego - co nie ma zwykle nic wspólnego z graniem i rozgrywką. Akcja takich gier toczy się automatycznie - to czas w grze napędza punkty exp.


   Gry MMORPG mają przede wszystkim wywołać nałóg. Nałóg, aby ludzie, którzy się uzależnią (słabi psychicznie, słabi gracze) tak samo jak to ma miejsce w przypadku papierosów i innego rodzaju używek - sprawić, aby twórcy dostawali pieniądze. Tutaj jest przede wszystkim poczucie, że mimo braku zdolności - gracz spędzając dużo czasu w grze będzie coś znaczył - i takich ludzi są tysiące - to najczęściej słabi gracze, którzy nie dają rady w prawdziwych grach. Twórcy MMORPG żerują na zwykłych ludziach i ich słabościach i bazując na uzależnieniu wyciągają pieniądze od graczy, a by ci płacili za dosłowne maszynki do zwiększania tempa wytwarzania punktów (exp) aby spędzając czas w grze "gracze" mogli szybciej dościgać konkurencję w otrzymywanych punktach (exp) i sądzić, że są lepsi od reszty, a wiec to wszystko sprawia, że w MMORPG nie ma lepszych graczy - są tylko zamożniejsi i mocniej uzależnieni - Takie maszynki do exp są wymyślane przez twórców na bieżąco.


   MMORPG ogólnie więc nie mają sensu i celu jako gry. Przede wszystkim rozgrywka w nich to tworzywo gropodobne, które udaje tylko grę i ma z grami mało wspólnego dlatego samo nabijanie (exp) jest automatycznym następstwem spędzania czasu w grze. Brak jakiejkolwiek fabuły, którą mógłby poznawać gracz i rozgrywki, która opiewała by o umiejętności gracza sprawiają, że gry MMORPG to bezwartościowe produkty, a całość ma za zadanie jedynie wyciągnąć od naiwnych ludzi , którzy wpadną w nałóg -pieniądze - natomiast sama możliwość kupowania maszynek do exp sprawia, że samo spędzanie czasu w grach MMORPG nie ma żadnych podwalin konkurencji w marnowaniu sobie godzin życia- w tych grach występuje jedynie efekt uzależnionych wpadających w złudzenie, że są lepszymi graczami - kiedy w rzeczywistości tak nie jest, bo tempo przyrastania (exp) sobie kupują, ale nawet jeśli tego nie robią - exp rośnie przez samo spędzanie czasu w grze. MMORPG - gracze - dzielą się jedynie na bardziej uzależnionych marnujących więcej godzin przed komputerem, oraz mniej uzależnionych - nie na lepszych i gorszych. Nie mylcie MMORPG z grami Multiplayer pokroju Counter Strike czy Quake, Unreal Tournament - w wymienionych tytułach gracz w meczach decyduje o zwycięstwie nabytymi umiejętnościami - nie może sobie kupić maszynki do robienia exp. Podsumowując MMORPG to tylko nałóg dla słabych psychicznie i słabych graczy, który ma dawać złudzenie zwyciężania w grze, która grą nie jest - bez jakichkolwiek umiejętności - dlatego właśnie MMORPG to nie są gry.

6 komentarzy:

  1. Czy możliwe jest stworzenie dobrej gry MMORPG? Takiej, gdzie nie ma żadnego expienia/płacenia za wzmocnienie postaci, a nastawionej na radochę z odkrywania świata lub skopania tyłka bossowi? Co musiałoby cechować taką grę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co ja ogarniam, a ogarniam gry bardzo mocno. Gry nastawione na setki / tysiące graczy na raz w jednym czasie - będą zawsze skazane na porażkę jeśli chodzi o wartość rozgrywki jako takiej i ogólnie możliwość zaistnienia rozgrywki mającej sens nadal będzie zbliżona do 0. Takie gry nie będą mieć nigdy żadnych sensownych zasad poza tym, że będą starały się naciągnąć jak najwięcej ludzi do spędzania czasu na te nie mające nic wspólnego z grami twory - aby zarabiać na frajerach - bo graczami to ciężko określić - piszę bez ogródek. Gdzie myszek sześć tam nie ma co jeść. Gdzie graczy za dużo tam nie ma co grać - moja osobista opinia dodatkowa o MMORPG jest taka oprócz tego, że to nie gry - to w dodatku mają wpędzać tylko przez chwilę w złudzenie, że ktoś jest kimś innym i ważnym - dla innych w tym całym podwórku - i naciągnąć go na to, aby tracił na to tysiące godzin życia, aby płacić twórcom tak jak ludzie uzależnieni od narkotyków - strasznie to wszystko żałosne, bo ci ludzie najzwyklej w świecie nie są graczami, ale ofiarami, które dały się naciągnąć - samo natomiast zaprzeczenie rozgrywki opisałem. Nie istnieje sposób na gry MMORPG które będą miały wartość. Takie gry zawsze będą miały tylko za cel zarabiać na frajerach, ale myślę, że w końcu ludzie przejrzą na oczy pewnego dnia i oleją ten syf. To jest jedyne moje zdanie o MMORPG - może w końcu ludzie oleją ten syf i przejrzą na oczy, że MMORPG z grami nie ma praktycznie nic wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. C.D. Wyjaśnię tobie dlaczego takie gry nigdy nie będą mieć sensu - ponieważ nie będzie tak, że gra z zasadami będzie pozwalać na to, aby setki/tysiące graczy zawsze było w tym samym czasie w polu rozgrywki pełniąc swoje funkcje jako gracze w grze wg. zasad gry. Zawsze będzie tak, że w pewnych godzinach niektórzy będą czymś zajęci. Takie gry nie miały i nie mają prawa bytu po prostu. Poza mydleniem oczu frajerom, aby wyłudzić od nich kasę te twory z grami nie mają praktycznie nic wspólnego i to się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raz mi się zdarzyło jeszcze w tamtym roku w "Legendzie lisiego miecza", że zostałem wyzwany przez wykoksowanego gracza. Przyjąłem nieświadomie, bo nie znam chińskiego, po czym walkę przegrałem, ALE gra nie policzyła mi tej porażki jako śmierci, i wróciłem do zdolności do walki dokładnie tam, gdzie zostałem rozwalony. Obecnie stoję na poziomie 58, do chcę odrobić zaległości z postępem skilli, zanim wbiję 60 poziom. Ty, X-Tengu, nie grałeś na chińskim w tę grę, a ja zainteresowałem się, jeszcze, kiedy działał amerykański serwer. Gdybyś tylko wiedział, ile tam na chińskim jest możliwości rozwijania postaci. Mistrzostwo, rozwój duchowy, kolekcjonowanie przedmiotów,... głowa by ci normalnie pękła od tego wszystkiego, znając ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. SSJ8, ale ty mnie nie znasz. Właśnie poznałeś np: moje nastawienie do MMORPG. Nie liczy się ilość, ale sens i grywalność. Dobijanie sobie leveli respawnując się to nie gry, ale tępe nabijanki exp do zarabiania hajsu na frajerach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że w "Legendzie lisiego miecza" każda śmierć cofa cię do lokacji początkowej? Tam musisz upewniać się, że po śmierci mało się nachodzisz, zanim dotrzesz do miejsca, w którym zginąłeś, a każdy przeciwnik, nad którym masz mniej, niż 8 poziomów przewagi, zaatakuje cię, jak tylko cię zobaczy. Skoro jesteś adeptem sztuk walki, to ludzie proszą cię, żebyś im przyniósł jakieś rzeczy od bandytów, bo wierzą, że skoro jesteś adeptem, to szybciej sobie poradzisz, niż oni sami.

      Usuń