czwartek, 14 stycznia 2016

Najlepsze gry profesjonalne - Moje typy

  Ten motyw musiał się pojawić. Wymieniam najlepsze wg. mnie gry jakie kiedykolwiek zrobiono - gry, które uwielbiam i przeszedłem nie jeden raz - tryb gier - gracz pojedynczy. Wymieniam tym razem tylko gry profesjonalistów robionych w wielkich studiach. Gry w które grałem wiele razy i nadal nie nudzą i zaskakują. Gry niesamowite pod względem atmosfery i rozgrywki - gry genialne - stawiające gdzieś w tyle konkurencję. Nie będę dzielił moich typów na platformy sprzętowe - wszystko wrzucam do jednego worka.



Miejsce 1



System Shock 2 - Horror RPG - zmontowany w konwencji survivalowego cyberpunkowego przeżycia z paroma liniami rozwoju postaci w widoku FPS. Ukończony wielokrotnie (6 razy) jest to jedna z niewielu długich gier (przejście zajmuje około 20 godzin) którą ukończyłem więcej niż jeden raz. Najlepsza immersja jaką spotkałem w grach ever (niesamowite dialogi/logi) - drugiej gry  działającej tak intensywnie na umysł w sposób szokowania tym co pozornie w grach niemożliwe - nie spotkałem. Sam fakt, że gra sprawia, że pewne rzeczy za jej pośrednictwem w trakcie gry zdają się być niemal realne - czyni jej ogromny sukces. Świetna muzyka i ponadczasowa rozgrywka, lokacje i udźwiękowienie. Scena gry nadal funkcjonuje i powstają mody ulepszające grafikę i nowe kampanie dla pojedynczego gracza, które oczywiście ukończyłem w tym modyfikacje zwiększające trudność oryginału będące również ciekawym urozmaiceniem - poznałem.
  Główną osią przetrwania gry jest walka/psi lub uciekanie i hakowanie - nie zabiera to jednak - siły gry jaką jest ukazanie niesamowitego starcia z elektronicznym i cybernetycznym terrorem jaki się rozgrywa w Von Braun - między pasażerami, a tajemniczym zagrożeniem. Muszę jednak przyznać, że gra nie jest odpowiednia dla osób, które szukają radosnej i odstresowującej rozgrywki w chwili przed odpaleniem SS2 - Gra zawiera wiele szokujących treści szczególnie wraz z rozwojem wydarzeń - początkowo jest pozornie spokojnie. Jeśli szukasz w trakcie gry - luźnych - pozytywnych wibracji - to ten tytuł jedyne wibracje jakie może zaserwować  to drżenie spowodowane nadmiernymi dawkami niepokoju. Przy odpowiednim nastawieniu oczywiście można gierkę traktować bardziej na luzie ignorując logi i nie zastanawiając się nad nimi, ale w ten sposób nie poznasz kompletnie fabuły tego tytułu i nie wczujesz się w cały ten fabularny terror i motywy postępowania postaci - po prostu ich nie poznasz, a one są tu najistotniejsze jeśli chodzi o tło fabularne. Bardzo często bez zrozumienia logów nie ruszysz gry dalej. Gra co bardziej wrażliwym może zaserwować nieprzespane noce i lęki. Ja osobiście grając w to po raz pierwszy od kolejnych lokacji po początkowej - grałem robiąc przerwy co 15 minut rozgrywki nie mogąc znieść tego napięcia i terroru - żadna gra mnie tak nie straszyła jak System Shock 2 i nawet Silent Hill operując na samych dźwiękach i ciemności - nie zaserwował mi takiego hardkoru w trakcie gry jak System Shock 2. Ostrzegałem...



System Shock 1 - Cyberpunkowy horror RPG - prekursor System Shocka 2 (1999) powstały w 1994 roku. Gra nie jest nastawiona na linie rozwoju postaci , które kreujemy w trakcie gry, ale bardziej na cyberpunkowy klimat z mnóstwem przyrządów i maszyn różnego zastosowania w tym cybeprzestrzenią, której nie ma w System Shock 2. Jak na tak starą grę niesamowita znów immersja - dzięki genialnym i pomysłowym dialogom/logom. System Shock 2 jest grą nastawioną na szokowanie i możliwości rozwoju postaci natomiast System Shock 1 jest bardziej cyberpunkowy. W jakiej kolejności grać ? Obowiązkowo najpierw przejśc System Shocka 2 najlepiej kilka razy - aby się zagłębić w treść - pewna archaiczność jak dla mnie dość pozorna w System Shock 1 może być barierą nie do pokonania dla większości graczy bez zaznajomienia się w bardziej przystępny i łatwiejszy w obsłudze sposób - w System Shock 2. Nie musisz znać fabuły System Shocka 1 żeby grać w dwójkę w zasadzie granie w dwójkę bez System Shocka 1 znajomości to jeszcze mocniejsze przeżycie i ciekawsze.



Homeworld 2 - Strategia kosmiczna RTS na PC. Genialna muzyka i starcia kosmiczne z ogromnym rozmachem. Typ strategii jakie znacie - Warcraft, TZAR: Ciężar Korony - ale rozgrywane w stylistyce kosmicznej wykorzystująca tę specyfikację i możliwości rozgrywki w przestrzeni kosmicznej do maksimum - rozszerzając to co dają RTS nie tylko o pelną przestrzeń 3-d. Niesamowite wrażenia. Genialna muzyka, do której wracam. Gra, w której starcia kosmiczne rodem z serialu Battlestar Galactica zdają się zmieniać w formę kosmicznej rozgrywki. Musze dodac jedną ważną kwestię - ta gra jest bardzo, ale to bardzo trudna. W tym tytule nie wystarczy poznać możliwości jednostek, ale przede wszystkim rozumieć co się dzieje w trakcie misji w związku z zwrotami wydarzeń w trackie ich trwania - to wszystko powoduje, że gra jest niesamowicie wciągająca i satysfakcjonująca, a postępy - dają niesamowitą radochę. W tym tytule niejednokrotnie będziecie powtarzać misje, aby rozpracować i pokonać dany zestaw problemów - to nie typ RTS, w którym wystarczy nauczyć się na pamięć jednostek i działać schematami patrząc jak jednostki same wszystko pokonują w tym tytule trzeba nieustannie dostosowywać się do sytuacji na całym froncie i stosować podgląd (wskazany) na całą lokację taktyczną, w której toczy się misja, a niejednokrotnie planować z wyprzedzeniem przyszłe ruchy wg. kolejnych zwrotów, które nastąpią w misji. Mega polecam grę. Arcydzieło najwyższej klasy aczkolwiek poziom trudności po prostu jest destrukcyjny nawet na tle wielu pierwszoligowych gier taktycznych.






Cyber Knight -
rpg sci-fi na snesa. Eksploracja planet celem możliwości powrotu do domu po uszkodzeniu napędu służącego do wielkich skoków między planetarnych. Genialna muza i klimat. Poczucie ogromnej przygody i istotności wszelakich badań i czynności wykonywanych na statku matce przed podróżami pozwalającymi badać planety. Jak dla mnie arcydzieło tak jak druga część również na SNES.




 Free Space 2 - Symulator, ale pod względem rozgrywki stoi parę klas wyżej nad AQUANOX, o którym napiszę dalej. Przede wszystkim to tylko pozory że to tylko jedynie zręcznościowy symulator. To wrażenie zanikaja wraz z każdą wykonaną misją otwierając na nowe komendy i możliwości - przeobrażając całą bazową zręcznościową rozgrywkę w rozbudowane zarządzanie taktyczne/strategiczne ogromnymi walkami w kosmosie doprowadzającymi mózg do stanów skrajnego nadużywania. Ta gra podkręca mózg na najwyższe możliwe obroty. Jest jedną z tych, które są po prostu niesamowitym wyrwaniem się z powierzchni ziemi daleko w kosmos i jedyną w swoim rodzaju.



Super Metroid - Sci-FI platformer/przygodówka/akcja na platformę SNES. Nie ma nic wspólnego z Castelvanią - to Castelvania skserowała rozgrywkę z tego tytułu - dlatego słowo METROIDVANIA to jakieś bluźnierstwo skierowane we mnie - fana SM. Gra, która nie potrafi mi się nudzić. Ta atmosfera i kinowa stylistyka w niektórych momentach - także w Metroid Fusion na GBA obecna.



Deus EX 1 - RPG-SCI-FI  w unikalnej konwencji FPS. Świat zatruwany wirusem + żądania grubego hajsu za antidotum dla społeczeństwa celem rządzenia. Implanty i znów dużo cyberpunku i mnóstwo zadań, które można zakończyć w różnoraki sposób - z różnym skutkiem.  Do tego mnóstwo informacji o tym co dzieje się w sferze globalnej całego świata w trakcie zdarzeń - Bardzo dobra fabuła i rozbudowane postaci jak na taką grę i odważny genialny system walki.



Metroid Fusion - Kolejne arcydzieło tym razem bardziej w klimacie filmu sci-fi bardziej liniowa gra, ale niesamowicie filmowe wrażenia w trakcie rozgrywki. Znacznie więcej dialogów i informacji. Kolejne arcydzieło dla mnie po SM.


Carnival Summer Recca - Japoński SHMUP na FAMICONA (NES), który powstał w zaledwie kilkuset egzemplarzach. Gra, która powstała na początku lat 90tych wyprzedziła konkurencję, a nawet SHMUPY z nowszych platform sprzętowych jak dla mnie o jakieś 10/20 lat. To był szok odpalić tę grę w dobie masy innych tytułów. Takiej dynamiki i szybkości nie osiągały nawet gry na SNES i późniejsze odsłony. Ta gra jest perfekcyjna w swoim gatunku nawet dziś. Kiedy przejdziesz i myślisz, że koniec to jednak tylko żart - po restarcie dostajesz nowe etapy zmodyfikowane i podkręcone perfekcyjnie i do czerwoności złowrogie lokacje i boss-rushe. Niesamowita elektroniczna i samplowana muzyka przekraczająca jakość tego co oferował nes. Ta gra robi zawsze piorunujące wrażenie na maniakach SHMUP, a na mnie szczególnie. Dodam, że posiada 3 tryby rozgrywki w tym jak pisałem wcześniej HARD-MODE po ukończeniu gry - z płonącym ekranem tytułowym i siecią zupełnie nowych lokacji - stworzonych z myślą o najbardziej hardkorowych potrzebach dla maniaków. Gdybym miał oceniać grę w skali od 1/10 - skali by zabrakło. Poza tym ta cudowna ścieżka dźwiękowa. Nawet bez grania czasem odpalam sobie ost z  tej gry na foobarze.


Contra Hard Corps - Absolutne arcydzieło dwuwymiarowych platformerów skakanych. Ta gra pod względem dynamik i perfekcji akcji połączonej z niesamowitą muzyką - wyprzedziła wszystko i wykańcza nadal kolejne powstają platformery akcji w czasach obecnych. Gra z Segi Genesis z nieliniowością prowadzącą do różnych zakończeń w tym marnych jeśli nie dla bohatera to i całego świata z masą genialnych starć z bossami inspirowanymi nie raz filmami sci-fi. Gra niszczy tempem rozgrywki i perfekcją wykonania. Niezniszczalna.



Alien Soldier - Kolejna maszyna na Segę Genesis. Ta gra to sperfekcjonizowanie wszystkiego co dawało GUN STAR HEROES. Tak jak mówił opis przed odpaleniem gry - ta gra to naprawdę szok dźwięku - niesamowita psychodeliczna elektroniczna i genialna muzyka do tego ogromne spritey poruszające się z ogromną prędkością na ekranie i perfekcyjne walki z perfekcyjnie opracowanymi bossami. Ta robi zawsze piorunujące wrażenie. Ta gra ma najbardziej niesamowitą i genialną , innowacyjną industrialną muzykę jaką spotkałem w grach. Wiele z tych ścieżek na playliście Alien Soldier to moje ulubione utwory.


Battle Garegga - Arcyshmup z automatów. Idzie w ślady tego czym jest CARNIVAL SUMMER RECCA. Rozgrywka jest ciut mniej dynamiczna niż w CSR, ale nadrabia gigantyczną rozwałką na ekranie, tonami genialnych rozbudowanych pod względem łączonych animacji - bossów i przeciwników, kilkoma modelami maszyn bojowych do wyboru, oraz niesamowitą muzyką od Manabu Namiki, ale przyznać muszę, że rozgrywka jest już mocno niekonsolowa - wystylizowana na pułapki rodem z gier na automaty. CARNIVAL SUMMER RECCA nadal jest jak dla mnie grą lepszą, ale to i tak jest czołówka.


Street Fighter 2010 - Platformer na nesa z wg. mnie genialnymi lokacjami pełnymi wyobraźni z mnóstwem niesamowitych starć i genialną muzyką. Gra jest wg. mnie bardzo żywotna dzięki temu, że w starciach z bossami, na których się opiera przeważnie nie ma żadnych schematów ich poruszania się po określonych ścieżkach - Tutaj walki z wrogami można porównać do jakiegoś rodzaju tańca opartego na zróżnicowanych atakach i unikach. Gra genialna. Niesamowite wrażenia muzyczno/dźwiękowo/lokacyjne i rozgrywkowe. Ukończyłem ten tytuł około 70 razy (!) To nie jest bijatyka, ale bardzo trudny platformer - skrzyżowanie strzelania z ciosami - dający niesamowite wrażenia i satysfakcję z odkrywania kolejnych starć i lokacji. Przegenialna muzyka i atmosfera. Jest to jedna z najtrudniejszych gier na nesa, ale zarazem po prostu cudowna jeśli chodzi o przedstawienie lokacji, walk i umuzycznienie całości - nie koniecznie pod względem brzmienia muzyki - tu chodzi o to jak muzyka dopełnia to co się dzieje na ekranie i buduje smutny i często chory klimat w kosmosie.




Blood Rayne 1,2 - Masowa eksterminacja nazistów wściekła wampirzycą wykonującą comba - jednoczesnego wysysania krwi z rozwałką dziesiątek wrogów dookoła. Pierwsza część genialna druga zabiera bronie palne zbierane po wrogach i zmienia bronie dalekiego zasięgu na pistolet na krew (to jakiś żart) ale za to dodaje masę kombosów do walki  i całe zastępy wrogów stylizowanych na wszelaki neo-gotycki rozpuszczony element społeczny, ale i tak jedynka zgniata dwójkę jak robaka pod względem intensywności rozwałki - głównie przez etapy i swobodę poruszania się dzięki podwójnym skokom jak i możliwość zbiórki broni palnych przy których pistolet na krew ma moc pistoletu na wodę. Ogólnie dla mnie obie gry pierwszoligowe - gotycka atmosfera pomieszana z muzyką przywodzącą na myśl cyberpunk z wampirzycą ninja zabójczynią w roli głównej zawsze powodują ciary na plecach swoją genialnością - szczególnie sama muzyka z ekranu tytułowego gry, która obrazuje postać wampirzycy...ciary na plecach z wrażenia gwarantowane. Sama gra to nieustanna genialna rozpierducha, a dwójka ciut więcej fabuły i zróżnicowanych bossów i wrogów - i więcej wyzwań z używaniem kombosów - na swój sposób dwójka ma lepszy klimat od pierwszej części i lepszy system walk - intensywniej wykorzystany i bardziej wymagający - pomijając brak możliwości podnoszenia broni i wyskakiwania za widzialną część etapów - gra genialna. Ogólnie cała seria pod względem stylizacji wyglądu przeciwników i umiejętności zbudowania gęstej atmosfery w grze akcji bije całą konkurencję na głowę. Dwójka pod względem przedstawionych postaci od strony wizualnej jest jeszcze lepsza. Dwójka również potrafi zaskoczyć totalnie pod względem ilości wszelakich kombosów, które może wykonywać postać - niezbędnych do eliminacji niektórych bossów.



  ONI - Cała gra jest wystylizowana na cyberpunkową rzeczywistość rodem z anime "Ghost in the Shell" Świat pełen różnego rodzaju cyberprzestępczości. Jako agentka Konoko bierzemy udział w szeregu misji polegających głównie na eksploracji i niesamowitym połączeniu walki wręcz z strzelaniem. Niesamowite wstawki anime w grze - tworzą klimat rodem z cyberpunkowej animacji. Gra jest niesamowita pod względem zrealizowania akcji połączonej z elementami skradania - co ją odróżnia na tle innych gier tego rodzaju ? Najlepszy system walki jaki widziałem jeśli chodzi o walkę wręcz. Za pomocą kombinacji ataków wykonywanych jako kombosy musimy jak najskuteczniej eliminować wrogów seriami kopniaków i uderzeń pięściami  - najlepiej z zaskoczenia - skradając się. Oprócz możliwości wykonywania kombinacji ataków dostajemy takie ruchy jak przewroty, salta, uniki, oraz rzuty. W starciach z kilkoma wrogami niesamowite potyczki gwarantowane - stanowiące wyzwanie i satysfakcję z skutecznie wykonywanych ataków. W tej grze jest łatwo zginąć, a wszelaka amunicja i bronie palne stanowią raczej dodatek niż główny element walki - po ciężkich naparzankach najlepiej od czasu do czasu użyć broni nim zdołamy podreperować bohaterkę, ale nie zabraknie dłuższych starć opartych na głównie broni palnej - której jest sporo w tym bronie futurystyczne. Niesamowitą satysfakcję daje pokonywanie wrogów używających broni palnej - w walce wręcz. Gra genialna. Niesamowite animacje bohaterki i znów genialne utwory w stylistyce cyberpunk - typu breakbeat i acid zmieszane z orientalnymi dźwiękami dopełniają klimat.




 Aquanox - Twórcy tej dla mnie kultowej gierki wykreowali niesamowity futurystyczny i podwodny cyberpunkowy świat przedstawiony za pomocą masy dialogów z postaciami w stacjach pomiędzy misjami, ale także w trakcie misji. Rozgrywka to symulacja/emulacja łodzi podwodnych, które ulepszamy bądź wymieniamy za kolejne wykonane zadania - za które otrzymujemy kredyty. Łodzie te są mocno futurystyczne i w rzeczywistości funkcjonują bardzo podobnie jak mini statki dryfujące w kosmosie jednak jedną z ich podstawowych broni są nadal typowe dla łodzi - torpedy i inne rodzaje uzbrojenia, które możemy zakupić. Nie wyobrażajcie sobie, że to jest jakiś symulator współczesnych łodzi podwodnych. Nic bardziej mylnego to mocno zręcznościowa rozgrywka, której klimat budują niesamowite dialogi w podwodnych metropoliach, które odsłaniają fabułę czy cele misji. W grze kierujemy postacią najemnika, któremu skradziono łódź i zaczyna od zera podejmując się zadań dla podwodnych korporacji. Świat przedstawiony w grze jest niemal na skraju apokalipsy - i jak się okazuje odkrywamy jego co raz mroczniejsze sekrety, a jednym z promyków światła prócz najemników i dobrych ludzi jest właśnie humor. Trudno jest mi opisać jak niezwykła atmosferę buduje ta gra mimo, że wraz z kolejnymi misjami ma się wrażenie, że ten cały świat dąży do końca. Bardzo rozlegle i szczegółowo przedstawiono tą rzeczywistość wykorzystując niemal tylko dialogi i podwodne misje. Jak dla mnie jedyną bolączką gry jest to, że kiedy fabuła tak naprawdę zaczyna się rozkręcać i poznajemy jej mrok i drugie dno i jesteśmy już totalnie zżyci z tym całym światem i wręcz chcemy garściami chłonąć co dalej z tymi postaciami - gra się kończy. Na szczęście powstała kolejna część tej produkcji...jednakże jak mi wiadomo opowiada losy innych bohaterów dlatego nie śpieszyłem się z graniem, ale skoro jak wiadomo powstanie i trzecia część nie mogę sobie OKAZJI do grania w dwójkę darować i poznać choćby więcej tajemnic tego świata. Grafika jak na okres powstania (około 2000) rok jest po prostu przepiękna/fenomenalna i wyprzedza swoją epokę o kilka lat - nadal dzięki wyobraźni twórców - grafa robi mocno dobre wrażenie. Gdyby nie to, że fabuła się jak dla mnie urywa kiedy gra zaczyna osiągać ogromny rozmach - możliwe, że znalazła by się na pierwszym lub drugim miejscu na mojej liście gier. To jest fenomenalna gra i totalnie niedoceniona. Jeśli chcecie polską wersję musicie się sporo naszukać - mam to szczęście że kupiłem oryginał niedługo po premierze i od tamtej pory jestem fanem. Muzyka to również dla mnie mistrzostwo jeśli chodzi o gry - jedna z najczęściej słuchanych przeze mnie ścieżek.









Metal Gear Solid - Kolejna gra cyberpunkowa i do tego perfekcyjna - trudno mi jej nie cenić. Wiele razy do niej wracałem. Jako agent mamy z zadanie zneutralizować grupę terrorystyczną. W specyficznych i genialnych zasadach rozgrywki skrywa się duża dawka fabuły i rajcowności. Gra podobnie jak Super Metroid nie kryje w sobie tych aspiracji na coś mocno filmowego, a zarazem grywalnego. MGS lubię najbardziej za kilka rzeczy - unikalną rozgrywkę opartą na skradaniu, rozmowy przez radio, sposób w jaki twórcy sprawili, że przeciwnicy w grupie mają zawsze przewagę nad bohaterem, oraz za elementy fabularne zahaczające o sci-fi/horror i przede wszystkim za postaci, które podobnie jak w System Shock 2 są wyraziście przedstawione. Muzyka w grze to również coś co z chęcią słucham poza faktyczną grą - na foobarze.





Alien VS Predator 1,2 - Obie części genialne z czego pierwsza jest straszniejsza w wersji Marine. Rozpatruję gry w kampanii Marine jako coś niesamowitego - Mocne przeżycia związane z strachem i przetrwaniem z broniami znanymi z filmów z serii o obcym i w przeważnie niemal identycznych lokacjach. Kampanie obcego i predatora jakoś specjalnie mnie nie interesowały gdyż nie dają już tej dawki napięcia i adrenaliny. Nie ma nic ciekawszego niż walczyć o przetrwanie z potężnym arsenałem w dłoni kiedy dookoła czają się drapieżnicy.  Niesamowita muzyka i napięcie towarzyszące do końca gry z obawy przed atakiem obcych lub face-huggerów. Pierwsza część lepiej odzwierciedla klimat filmów i osamotnienia. Dwójka w pewnym etapie idzie trochę w styl kina akcji lat 90tych. Jeśli chodzi o całokształt grozy jedynka zdecydowanie wygrywa i jest bardziej wg. mnie żywotna - skupienie na rozgrywce, a nie linii fabularnej sprawia, że do etapów można wracać wielokrotnie i samemu sobie wyobrażać - co się na nich wydarzyło wcześniej. Jedynka jest bardziej dynamiczna i ma więcej drobnych motywów nawiązujących do lokacji z pierwszego i drugiego filmu o Obcym. Jedynka oferuje dużo mroku co podkręca wrażenia. Dwójka ma ładniejszą grafikę, a zarazem większe skupienie na wydarzeniach inspirowanych filmem Obcy 2 (Aliens) w tym wchodzące do gry sekwencje rozmów. W jedynce cały czas jesteśmy sami i zdani na siebie pojawiają się czasem komunikaty wytycznych na panelach wideo, które dają nam informacje co robić. Obie gry to mistrzostwo. Dwójka pod pewnymi względami nie tylko graficznymi jest lepsza od pierwszej części. Muzyka w obu grach to orkiestrowe kompozycje bazujące na podkładach Jamesa Hornera z drugiego filmu - są naprawdę niesamowite - szczególnie w pierwszym AVP. Bardzo podobają mi się również pudełkowe wersje gier. Jeśli jarasz się serią filmów o obcym od Ridleya Scotta i Jamesa Cameroona - te gry są tym bardziej po prostu genialne i nadają się do wielokrotnego przechodzenia - poza tym to mistrzostwo jeśli chodzi o FPS najwyższy możliwy poziom - tylko kilka gier osiągnęło ten poziom.



AVP1 (1999)
AVP2 (2001)

Wrzuciłem okładki i daty - aby ktoś nie pomylił z nowszymi nie mającymi porównania bardzo słabymi wersjami gry Oryginały, które polecam są na powyższych zdjęciach wraz z datami powstania. Szrot to wersje z roku (2010). Nie radzę pomylić. Obie gry z zaprezentowanych okładek genialne.



Final Fantasy 6 - Jrpg/Fantasy na SNES. W lepszą grę już nie grałem z gatunku fantazji i RPG. Wizja niesamowitego świata ogromne zmiany w fabule zmieniające cały świat - prowadzenie gry niesamowitą fabułą, a nie otwartym światem i bezsensownymi questami. Wreszcie coś co nie jest wariacją na temat TOLKIENOWYCH światów, ale wypełnioną postaciami z duszą - przygodą w niesamowitym mrocznym świecie zniszczonym przez magię.



Front Mission -  Gra, która z czasem robi się schematyczna jednak dzięki wielu postaciom i wyczuwanym elemencie progressu  i świetnej muzyce i atmosferze przyszłości - bardzo wciągająca. Budujemy armię mechów i stajemy do walki przeciwko kolejnym oponentom. Gra z założenia taktyczna aczkolwiek nie udało się tego elementu tak rozwinąć jak w choćby polskim Gorky 17.



Gorky 17 - Tak. Polski tytuł - gra w konwencji taktycznej na bazie przygodówki z ciekawymi postaciami. Kolejne etapy walki stawiają różnorodne wymagania i dają nie znajdywane wcześniej przedmioty do walk co pozwala nie odczuwać montonii rozgrywki natomiast kolejne scenki dialogowe potrafią utrzymać przy grze na bardzo długo. Jest to mocno fabularna gra.



Advance Wars 1,2 - Jeszcze bardziej taktycznie rozbudowane gierki od Gorky 17 i Front Mission razem wziętych na konsolę GBA. Zarządzamy armią w turowych starciach wojennych, które przypominają trochę szachy, ale są bardziej strategiczne, swobodne i dają więcej radochy.





Jets'n'Gun - Shmup genialny, a zarazem nasycony masą rozbudowanych elementów takich jak sklep - ukryte bonusy. Przede wszystkim od gry bije dbałość o rozmach akcji - unikalna muzyka rockowo-metalowa łączona z dźwiękami z commodore - grana przez prawdziwy zespół rockowy. Niesamowicie wciąga motyw z możliwością ulepszania statku co zwiększa do niemal niewyobrażalnych rozmiarów siłę ognia. Świetna muzyka - masa wybuchów i  satysfakcjonujące pokonywanie trudności w grze. Wg. Mnie to najlepszy SHMUP komercyjny jaki zrobiono na PC od czasów DOSOWEGO Tyriana 2000 czy późniejszego genialnego - DEMONSTARA.





Alien 3 - Wersja oczywiście na SNESA. Panele z zadaniami do wykonania, miotacz ognia, pulse rifle i jazda w labirynty Fioriny.



Ninja Gaiden 2 - Genialna gra na NES. Platformer z kinowymi scenkami przedstawiającymi fabułę.
Genialna rozgrywka, muzyka i klimat. Jest to jedna z gier, którą ukończyłem około 50 razy obok takich  tytułów jak SF2010 i nadal nie jestem znudzony. Nadal przechodzę okazyjnie na konsoli lub emulatorze - aczkolwiek wiadomo okazje rozrzucają się czasem nawet na przestrzeni lat xd
Szkoda, że trzecia część w serii zabiera wszystko co genialne - zabiera super duchy - kopie i spowalnia tempo rozgrywki. Polecam zdecydowanie jeszcze pierwszą część, ale jak dla mnie zdecydowanie dwójka osiągnęła perfekcję grywalności i pomysłowości, a także wykonania. Trójka wygląda bardzo dobrze, ale jest wolniejsza i mocno przewidywalna - to jak dla mnie nie jest już tak dobra gra.



Ninja Warriors - Bardzo proste w założeniu mordobicie 2-d na SNES. Idziemy w prawo wybierając jedną z trzech postaci i eliminujemy zastępy wrogów w akomopaniamencie muzyki  typowej dla natsume - charakterystycznej już w takich kosach na nesa jak np: KAGE. Bardzo dużo akcji jak na tak mocno z założenia płaską gierkę. Czysty odmóżdżacz.



Super Mario World - Arcydzieło gier z Mario. Lubię do tego wracać. Mnóstwo sekretów i zwariowane etapy.SNES.


Super Mario Land - Arcydzieło gier z Mario na GB. Unikalny dla serii klimat i genialna muzyczka.





Tenchu 1,2 - PSX. Jesteś ninją i atakujesz wrogów z zaskoczenia. Gra bardzo powolna i nastawiona na taktyczne posunięcia w czasie rzeczywistym. Nie jest to gra taktyczna jaką sobie wyobrażasz, ale gra w której zaskakiwanie wrogów to podstawa do przetrwania.






Super Spy Hunter - Eksperymentalny SHMUP od SUN-SOFT skrzyżowanie ścigania z shmupem - transformacje w różne środki lokomocji + walki z wieloczłonowymi gigantycznymi bossami podobnie jak w Carnival Summer Recca. Również ogromna dynamika i tempo rozgrywki.  Nadal w to gram na moim pegazłomie od czasu do czasu. Znów świetna muzyka, której warto słuchać na foobarze.



Ace Combat 3 - Genialny pseudo symulator - lotów myśliwców na PSX. Gra arcadowa z mnóstwem misji do wykonania i najlepszą ścieżką dźwiękową jaką spotkałem w grach. Żadna część z serii nie miała już tak genialnej muzyki - ani wcześniej ani później - ani żadna gra.  Prosta i bardzo wciągająca gra wykorzystująca do maximum założenia rozgrywki.



Wipeout 2097 - Seria wyścigów futurystycznych z genialną muzyką  - gra wydawana na PSX.



Einhander - Genialny SHMUP z psx aczkolwiek grą, którą znalazłem przed nim było AMANGI - freewarowy shmup operujący na podobnej mechanice, do którego mam sentyment - ale tak naprawdę to EINHANDER jest pomysłodawcą i wzorcem. Genialna muzyka i bardzo dobra rozgrywka, która daje popalić dopiero w dalszych etapach. Bardzo dobra gra.


 

Silent Bomber - Bomber Man w bardziej dynamicznym wydaniu na PSX. Gra z elementem RPG w konwencji sci-fi, w której wysadzamy masowo różnego rodzaju lokacje i przeciwników i odkrywamy sekrety zwiększające moce postaci. Zawsze wciąga mnie jak bagno.


Apocalypse - Masowa eksterminacja na PSX. W tej grze nie robimy praktycznie nic prócz masowego eksterminowania zastępów wrogów na gigantycznych arenach i z ciekawym sterowaniem.


Alien Shooter 1,2, Zombie Shooter - Jeszcze więcej elementu maści wszelakiej exterminacja z miłym sterowaniem za pomocą myszuni i elementami RPG mocno rozwiniętymi w dwójce - w tym masa broni do kupowania. W sumie dla mnie ta seria to są na swój sposób arcydzieła jeśli idzie o eliminację zmasowaną w strzelaniu. Pod względem liczebności rozwałki wrogów na sekundę  gierki zawstydzają konkurencję w tym Diablo - aka Alien Shooter dla ludzi bez zręczności. To co się tu dzieje pod względem rozwałki zawstydza wszystkie gry strzelane fpsy/shmupy i platformery akcji, a także Diablo i tym podobne podróby RPG udające RPG XD
 











Megaman 2,3,5 - Jeśli chodzi o NESA tego nie mogło zabraknąć. Grałem w we wszystkie części i tej serii nie jeden raz, ale zdecydowanie te trzy uważam za najlepsze. Megaman wzbogacony o nowe śmiałe modyfikacje i niesamowite utwory muzyczne w każdej z wymienionych. Nie ujmując genialnej ścieżce z Megamana 1, który po prostu jak dla mnie nie jest tak mocno żywotny jak kolejne odsłony - ah te powolne wspinanie się po drabinach...Podsumowując Megaman jest dla mnie kultową serią - niejedną grę z tej serii ukończyłe kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy.






Mega Man X - Cała seria od konsoli SNES. Gra oparta na platformowym strzelaniu i zabieraniu mocy bossom w dowolnej kolejności. Fabuła w tych grach to tylko pretekst do zaistnienia etapów - liczy się akcja - i nowe moce, które otwierają nowe możliwość i zwykle są jednym sposobem na zdobycie sekretów na etapach. Genialna muzyka w całej serii i dynamiczna akcja. Co ciekawe dla mnie najlepsze z całości są - część pierwsza, w której to wyraźna perfekcja przesycała rozgrywkę, a kolejność rozwalania bossów wpływała na konstrukcję pozostałych etapów, oraz część szósta czyli ostatnia, która była realizowana w konwencji 2-d na psx - która rozbudowała rozgrywkę o szukanie ocalałych postaci - dających za uratowanie nowe moce. Znów szóstka wykazała się genialną rozgrywką. Między pierwszą, a szóstą i jeszcze drugą, która prezentowała najwyższą również jakość, ale już lekko inny klimat - częścią - pozostałe części wg. mnie chowały się nieco w cieniu - wtórnością. W zasadzie trójka zaskakiwała jeszcze mocno ukrytymi na etapach mechami bojowymi, którymi dało się czyścić etapy w każdym razie trójka prezentowała znacznie bardziej męczącą muzykę od reszty. Czwórka i piątka natomiast wg. mnie nie prezentowały już nic unikalnego poza tym, że w końcu do akcji na dobre ZERO stał się grywalny, a nie tylko błysnął - jak to było w trzeciej części - na chwilę jako grywalna postać. Podsumowując genialna seria, która gdzieś tak po środku całej serii 2-d stała się wtórna i dopiero na samym końcu zabłysnęła perfekcją - nim zmieniła się w 2.5d (czyli od siódmej części w górę) Zdecydowanie jedynka, dwójka (choć inny klimat) i szóstka to gry perfekcyjne i opracowane w detalach z gigantycznym potencjałem trójki, który momentami blednie przez m.innymi muzykę. To seria gier, w której części grałem wielokrotnie i nadal nie jestem znudzony. Zaczęło się zaraz po premierze pierwszej części na konsoli SNES z Hiszpanii.




Metal Slug X - Rąbanka strzelana z automatów z genialnymi karykaturalnymi animacjami i bardzo intensywną akcją i tonami wybuchów. Oczywista walka z Naziolami jak to ma miejsce w Blood Rayne aczkolwiek swastyki jak widać są tu z deka przycięte. Żywotne i genialne aczkolwiek to nie jest taki poziom hardkoru, który występuje w Contra Hard Corps i poziom zaabsorbowania mózgownicy jaki daje seria Megaman X, ale tona wybuchów i animacji intensywna rozwałka i dobre etapy sprawiają, że gierka pierwszoligowa.




Tony Hawk 2 - Zręcznościowa wariacja Skaterska. Dlaczego ta część ? Ma najbardziej autentyczne lokacje bazowane na świecie realnym co powoduje niesamowite pokłady radochy z rozgrywki. Mnóstwo punk-rockowej rozgrywki i zabawy z kompletowania mini-zadań.



Abuse - Obecnie darmowy platformer z dosa. Konwencja przypomina klimat filmu Aliens - zmieszany z stylistyką rozgrywki z Metroid, ale brak tu otwartych lokacji - gra to liniowe etapy - celowanie myszką i parcie do przodu. Niesamowity klimat i sytuacyjne zmasowane ataki wrogów i liczne pułapki sprawiają, że jak dla mnie to nałogowa gierka.



Chrono Trigger - Przepiękny świat i grafika, a także animacje , które zabierają w inną rzeczywistość - przygody i podróże w czasie. Niesamowita muzyka i fabuła i przede wszystkim postaci, oraz ich przygody w różnych epokach czasowych. Niesamowita gra RPG - pięknie wygląda, a jednocześnie znajduje złoty środek w całym uroku graficznym - i równie mocno pochłania fabularnie. Bardzo ciekawy system walk. SNES. Gra niesamowita.



Gradius  - Cała seria tych SHMUPÓW. Uwielbiam. Horizontal SHMUP czyli lecimy w bok w widoku rodem z gier platformowych z pełnymi kolizjami z ścianami i resztą obiektów z wcześniejszymi rekonfiguracjami systemów obronnych statku i doborem możliwych powerupów na drodze rozgrywki. Granie w Gradiusa jest inne na tle całej reszty SHMUP. Ta gra tworzy trans na etapach i emanuje gracza pewnymi pomysłami, które skutecznie są egzekwowane do końca każdej lokacji - co sprawia, że plansze mocno się różnią pod względem rozgrywki i przeciwników. Jedną z największych mocy kolejnych odsłon serii są możliwości rekonfiguracji całego arsenału przed właściwą grą - doboru własnego rodzaju systemów obronnych do walki. Gra hula od NESA aż ponowsze systemy konsolowe. Konami dzięki tej serii jest jednym z mistrzów gatunku SHMUP.





Xpand Rally - Nie mogło zabraknąć tego tytułu - jedyna gra wyścigowa, którą sobie mocno cenię nie licząc najlepszego w swojej klasie Wipeouta i kilku kartowych wyścigów w stylu nintendo, bo poza tym wyścigi mi są zwykle obojętne. Gra polska, w dodatku niezwykle przemyślana i znów trafia do mojej czołówki. 2 tryby - symulacja i arcade. W tej grze celem jest zdobywanie kasy na ulepszanie samochodów, ale zrealizowane w bardziej wymagający sposób niż to się dzieje w innych grach z gatunku - co bardzo przypomina starcia w trudnych RPG - w których to musieliśmy zarobić hajs na lepsze bronie i modyfikacje i je dopasować do sytuacji, aby jako silniejsza postać wkroczyć na nowe obszary. W tej grze jest podobnie - z wachlarza dostępnych tras - walczymy o jak najlepsze wyniki za co kupujemy nowe ulepszenia i modyfikacje do pojazdów w sposób całkiem swobodny ograniczony kasą z sukcesów . Modyfikacje dające lepsze statystyki i elementy przystosowywane przez gracza bardziej do nowych obszarów, a więc - nie obejdzie się bez kombinowania i myślenia - poziom trudności jest skrajnie wyśrubowany. Do tego genialne trasy z sporą przestrzenią. Gra jest o tyle genialna, że wymaga badania i analizowania tras w trakcie gry - co daje nam wnioski i sugestie jak modyfikować samochody - lub samochód - o nowe elementy zmieniające go w maszynę do walki z daną trasą - nie da się tej gry przechodzić na chybił trafił tu wszystko jest wyśrubowane do maximum - jeśli nie wymyślisz jak wykorzystać słabe punkty tras i posiadany hajs na ulepszenia i swoje słabe i dobre strony - jeśli nie wymyślisz jak to wykorzystać na danych trasach - nie wygrasz. W tej grze badania tras i wyciąganie wniosków - wymiana sprzętu do sytuacji i postępy na trasach  - czasowe to to co daje największą frajdę.  Grałem kiedyś w Colina i jak dla mnie Xpad Rally to wiele lepsza  parę klas wyższą grą - Lepsze trasy i customizacja i wymogi w rozgrywce -  jedyna, która może z nią konkurować to wg. mnie Rally Championship Xtreme choć i tamta stoi wg. mnie w tyle gdzieś za Xpand Rally pod względem modyfikacji i samej jazdy- ale nadrabia gigantycznymi otwartymi trasami, a nie tunelowymi na miarę Colina, a więc Rally Championship Xtreme zaliczyłbym również do czołówki, ale w tyle za Xpand Rally, które jak dla mnie jest mistrzostwem, ale nadal za Wipeoutem. Poza tym muszę dodać, że w Xpand Rally - samochody rozpadają się na części wskutek wszelakich kolizji - co wymaga wielu napraw. Podsumowując gra bardzo trudna i genialnie satysfakcjonująca, a zarazem rozbudowana.










HORROR:




Amnesia Dark Descent - Horror praktycznie idealny. Niesamowita fabuła i budowanie klimatu sugestiami. Jedyne co w grze rozwiązano nie do końca idealnie to wrogowie, którzy po czasie odchodzą i nie wracają.
To nie przeszkadza być tej grze na mojej półce TOP horrorów. Jedyną grą, która może się równać z tym tytułem jest najlepszy i jedyny w swoim rodzaju pierwszy Silent Hill aczkolwiek Amnesia posunęła się z grozą dalej i przestała się bawić graczem nakazując mu biegać w zamkniętych lokacjach celem szukania kluczy co trochę sztucznie wydłużało rozgrywkę. Amnesia to krok do przodu.




Shadowman - Wersja na PC jedyna wersja, która jest po prostu idealna i pozbawiona błędów. Gra niczym gigantyczny zamek szyfrowy - nie jest horrorem jaki sobie wyobrażasz. Odkrywanie nowych mocy otwiera nowe możliwości. W grze eksplorujemy świat, który jest wyobrażeniem świata po śmierci twórców gry - na motywach voodooo. Całość przypomina klasyczne Tombraidery, ale bardziej rozbudowane i poszerzone o kolejny wymiar w rozgrywce. Nie powstała żadna gra, która dorównuje Shadowmanowi przy jego grywalności - klimatem i to bardzo ciężkim. Również genialna muzyka.




Blair Witch Project Rustin Paar - Pierwsza i najlepsza część serii gier opartych o film Blair Witch Project. Ukończyłem niejednokrotnie . Niesamowicie autentyczne i realistycznie wykonany horror, w którym autentyczność buduje udźwiękowienie i dialogi aczkolwiek po wielu przejściach nie robi już na mnie takiego wrażenia wraz z rozwojem rozgrywki jednak uważam, że jeśli chodzi o budowanie atmosfery w początkowej części gry to jest to mistrzostwo - większe niż w pozostałych grach z gatunku.





Penumbra - Przygodówka twórców Amnesii zrealizowana w konwencji horroru - bardziej nastawiona na zagadki z udziałem fizyki przedmiotów - takich jak ciężar i rodzaj materiału z jakiego wykonane. Niesamowicie mroczna gra oparta znów na poznawaniu fabuły przez różnorodne notatki i zapiski.






Clock Tower - Najlepszy horror 2-d jaki spotkałem. Gramy dziewczyną, która trafia do nowego domu w ramach adpocji okazuje się, że mieszka tu tajemniczy morderca - SCISSOR-MAN. Świr i morderca z nożyczkami. Genialna grafika i animacje i klimat.




Silent Hill 1 - Tylko ta część. Udało się tej części jako jedynej budować atmosferę grozy wysokich lotów bez zgrupowanych schematycznych podtekstów jak to się dzieje już w kolejnej odsłonie gry. W SILENT HILL 1 wszystko w sposób hardkorowy stopniowo szokuje i zaskakuje. Martwimy się o zagubionego dzieciaka od samego początku. Uważam, że SH2,3 to dobre gry, ale SH1 wyprzedza te gry budowaniem klimatu i rozgrywką i straszeniem- nie bawi się w schematy - to co widzimy szokuje niemal za każdym razem. SH2 bawi się w schemat natomiast SH3 jest hiper-liniowe i ma mało fabuły.




Alien Resurrection - Najstraszniejsza i najbardziej wciągająca z tych z serii obcym z wydanych na konsole wg. mnie. Gra lepsza niż film na którym się opiera ( w zasadzie film się chowa - bo gra stylizuje się na kształt sposobu budowania atmosfery rodem z połączenia trzeciego obcego z pierwszym)  i najbardziej straszna z tych, które opierają się na filmach z serii do trójki włącznie.  Konwencja to FPS, ale tu praktycznie nie ma amunicji i trzeba sobie robić operacje, aby wyjmować z ciała alieny - to jest coś.



They Hunger 3 - Genialna modyfikacja do HALF-LIFE 1, która zmienia gierkę w horror klasy-b stylizowany na dawne filmy o Zombie i różnorakich potworach, które powstawały w latach 80tych głównie. Większość broni, które otrzymamy to różnego rodzaju przyrządy użytku codziennego jak np: parasol czy klucze. W zasadzie ciężko opisać niesamowity klimat gry - jedna z sytuacji to np: komunikat z stacji radiowej, którą wkrótce odwiedzimy, by okazało się, że....Cała gra to nieustanna jatka i ucieczki w konwencji FPS. Dostaniemy tu np: takie akcje jak wjazd pociągiem do jaskini, a w niej po torach biegają masy zombiaków. Grę oczywiście ukończyłem nie jeden raz. Tutaj humor miesza się z grozą. Jest to TWIN PEAKS wśród FPSów.



Sanitarium - Horror oparty na samych dialogach w rzucie izometrycznym. Dialogi pochłaniają. Co krok prosta zagadka , a czasem hardkorowa. Gra jest najspójniejsza w początkowej części gry. Dalej trochę przesadzili z wielowymiarowością fabuły.



White Night - Niesamowite w jaki sposób ta modyfikacja zrobiła z Amnesii Dark Descent zupełnie nowy horror dziejący się w czasie współczesnym. Trafiamy do szpitala psychiatrycznego jako gracz i próbujemy rozwikłać co się dookoła nas dzieje. Masa genialnej muzyki wzorowanej na muzyce z Silent Hilla i tony suspensu. Podobnie jak w Penumbrze i Amnesii praktycznie brak walki - sporo notatek i tajemnic. Atmosfera podobna do Silent Hilla 2.









FPS:

Operation Flashpoint Cold War Crisis - FPS genialny. Zwykle jedna kula oznacza jednego trupa. Gra, która jest symulacją operacji wojennych w klimacie zimnej wojny, a zarazem niesamowitą przygodą. Operacje, które wykonujemy w grze sięgają terenów o rozległości wielu dziesiątek kilometrów kwadratowych co sprawia, że każdą misję można wykonać na wiele sposobów w tym wykorzystując cywilne środki transportu - lasy jako osłonę czy wielkie rozległe połaci terenów otwartych wzgórz do obserwacji wroga.Przede wszystkim w grze otrzymujemy postaci z krwi i kości, które dają nam znać o tym jak mocno przeżywają wydarzenia wojenne i jak bardzo istotne jest przetrwanie- grę tworzy ciąg fabularnych zdarzeń.



Brutal Doom - Podrasowany "genetycznie" Doom2 - nowa aktualnie ciągle rozwijana modyfikacja, która zmienia DOOMA2 w grę taką jaką powinna być - niesamowicie szybką i wypełnioną tonami posoki na ekranie - z dynamiką rozgrywki godną dwuwymiarowych shooterów pokroju METAL SLUG X na automaty i z dodanymi fatality i combosami i laniem po mordach godnymi MORTAL KOMBAT. Gra arcydzieło. Absolutnie niesamowita i piksele i ten klimat tylko dodają jej uroku. Gdyby nie Operation Flashpoint była by dla mnie czołówką gier FPS -gniecie z pewnością także obecnie powstające casualowe tunelowe fpsy.




Unreal 1 - Gra nastawiona na atmosferę przetrwania w obcym nieprawdopodobnie pięknym środowisku zaatakowanym przez inną rasę. Gra z typu FPS, ale totalnie inna od wszystkiego - innowacyjne bronie i lokacje tworzące całość wraz z masą logów przedstawiających historię, a do tego Nali, których ratujemy za co nas nagradzają sekretami. Lokacje zapierają dech w piersiach to pełne fantazji i wyobraźni niemal nierealne lokacje.





Half-Life 1,2 - Oddanie wrażenia zaatakowania przez obcą rasę we współczesnym ośrodku badawczym. Gra, która próbuje ukazać stan zagrożenia w autentycznym współczesnym środowisku - badawczo naukowym. Udaje się jej to idealnie. Polecam tylko oryginalną wersję żadną w formie moda, ale oryginał ze względu na perfekcyjną atmosferę. Oczywiście FPS nastawiony na elementy zagadek i kooperacji z naukowcami (typu otwórz mi drzwi) w zmieniającej się w ruinę lokacji. Dwójka kontynuuje to zamieszanie.
Ogólnie mam sentyment do wielu modów na tym silniku Half-Life. Wiele to autorskie i świetne gierki.



 IGI 2 - Ulepszony IGI. Skradanie i strzelanie. Każda misja to skradanie i eliminowanie mas wrogów - za każdym razem w innej lokacji. W wyposażeniu masa różnego rodzaju sprzętu w tym GPS. Brak możliwości leczenia się przeważnie do końca misji i ograniczona ilość save sprawiają, że trzeba wymyślić sobie w jaki sposób dotrwać do końca. Brak możliwości noszenia ton broni sprawiają, że amunicji i broni trzeba po prostu szukać wśród oponentów.





Halo 1 -  Gra genialna, ale jej geniusz trzeba po prostu zrozumieć i kryje się on w rozgrywce, a na wstępie zaakceptować rozgrywkę. Większość tej gry palec z spustu nie zostanie zdjęty, a inteligencja przeciwników będzie nie raz mocno zaskakiwać.



Fallout 1,2 - Te gry są dla mnie najbardziej kontrowersyjne. Z jednej strony jestem wielkim fanem filmów Mad Max + Fury Road z drugiej strony wiedząc, że gra inspiruje się serią filmów - nie daje mi tego czego od niej oczekiwałem. Zamiast liniowej niesamowitej fabularnej przygody w zdewastowanym świecie dostaję otwarty świat zapełniony zapchaj - questami, a zarazem masą różnych możliwości użycia ustawionych słupków statystyk z początku gry - co daje dostęp do różnych przedmiotów. Znów jednak postaci, które mogą do nas dołączyć zdają się nie mieć osobowości - o ile można naciąganie wytłumaczyć brak osobowości głównego bohatera tak już trudno w przypadku całej reszty i tak samo jest z fabułą - mało w niej czegokolwiek co bazowało by na rozwoju postaci występujących w grze. Z drugiej strony te ciche postaci w tym zdewastowanym świecie zdają się tu pasować. Same zadania natomiast zdają się być szukaniem sobie problemów żeby było co robić w grze, a nie wielką przygodą. Jest to gra bardziej nastawiona na przeszukiwanie co do centymetra dostępnych lokacji aniżeli epicka opowieść zmieniająca otoczenie i cele podróży prowadzące całą fabułę jak to ma miejsce w Final Fantasy 6 podobnie świecie post-apo. Znów jednak masa tych przedmiotów i zadań i lokacji ustawionych w stylistycez filmów Mad Max - intryguje i zaciekawia - podobnie jak niektóre dialogi z ważnymi postaciami w grze. Takie właśnie zawsze mam dylematy zabierając się za Fallouty - z jednej strony irytują, a z drugiej jeśli dać sobie czasu na eksplorację - wciągają, ale nie są jednak dla mnie tym samym czym np: Final Fantasy 6 gdzie fabułę prowadzą postaci, a nie słupki statystyk - ograniczające lub otwierające jakieś możliwe lokacje/wybory.
Podsumowując jednak mam szacunek do Falloutów za podejście twórców do tych dwóch pierwszych z serii i prędzej czy później wracam do Fallouta. Powinienem też lepiej zapoznać się z dwójką, w którą grałem najmniej.



Gothic 1 - Kamień milowy w dziedzinie polskich fanów gier rpg na komputery - źródło modów i wieloletniego nie kończącego się jarania polskim dubbingiem gry (zasłużenie) i klimatem świata (zasłużenie) i rozgrywką (w pewien sposób zasłużenie) aczkolwiek gra jaką jest Gothic 1 zwykle jak szybko trafi na mój dysk tak szybką ją przeważnie po 2 godzinach wywalę narzekając na wszechobecną zabawę w służbę dla leniwych przydrożnych lumpów, ale skoro wracam do tej gry co jakiś czas żeby odpalić choć na godzinę dwie i wywalić z dysku - coś musi być na rzeczy. To nie jest zwykła gierka jakich wiele ma spore aspiracje na to czym się stała - grą dość oryginalną na tle całej reszty. Czy to znaczy, że jest w moim top gier ever ? Wraca na mój dysk co jakiś czas po czym nuży - działa jak jojo, a więc ? Jest moim top gier ever czy nie ?
Na pewno jara mnie ten klimat - bardzo odprężający i inspirowany naturą i fantazją po odpaleniu gry - jara mnie również dubbing i podejście do dialogów i parę koncepcji z samej gry, które działają - osobno, ale jako całość sprawa wygląda już nieco bardziej hardkorowo - wymieniłem w osobnym tekście. Zostaje mi lepiej poznać kolejną część gry. O macie screenika:







Podsumowując w gąszczu tytułów tak naprawdę wymieniłem tylko część, które uwielbiam - najmocniej cenię sobie jeszcze masę produkcji z konsol z lat 90tych i sporo gier na PC, ale wymieniłem te do których wracałem najczęściej. Gdybym miał wymienić wszystko co uwielbiam było by to wielokrotnie więcej tytułów- myślę, że nawet 5-10 krotnie więcej - szczególnie gry z konsol i automatów z lat 90tych i masa gier autorskich. Jako ciekawostkę dodam, że niektóre z gier ukończyłem kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy.


Warte wspominajki z moich ulubionych  poza tym jeśli i tak komuś mało: MDK2, WARZONE 2100, X-COM, Guardian Legend, Home Sweet Home, DejaVu, Final Fantasy 7, Return to Castle Wolfenstein, Donkey Kong 1,2,3, Crash Bandicoot, SWAT 3, SWAT 4, Unreal Tournament, ONI, AMERICAN ALICE MC GEE, I HAVE NO MOUTH AND MUST SCREAM, Mario RPG, Raiden Trad, Demon Star, Omega Boost, Duck Tales, SF2010  i wiele wiele innych...